Najczęściej spotykaną konstrukcją spółki komandytowej jest osoba fizyczna będąca komandytariuszem oraz spółka z o.o. w roli komplementariusza. W niniejszym artykule wyjaśnimy na czym polega odpowiedzialność zarządu spółki z o.o. (komplementariusza) za długi spółki komandytowej. Zaznaczamy na wstępie, że są dwa rozbieżne poglądy w tej materii. Co więcej należy rozgraniczyć odpowiedzialność na gruncie prawa cywilnego oraz podatkowego.
Spis treści
Odpowiedzialność komplementariusza za długi spółki komandytowej.
Do spółki komandytowej stosuje się odpowiednio przepisy o spółce jawnej (art. 103 ksh). Wedle zaś art. 22 § 2 ksh każdy wspólnik odpowiada za zobowiązania spółki bez ograniczenia całym swoim majątkiem solidarnie z pozostałymi wspólnikami oraz ze spółką, z uwzględnieniem art. 31.
Odpowiedzialność komplementariusza będącego spółką z o.o. jest zatem solidarna wraz ze spółką komandytową. Oznacza to, że spółka z o.o. jest odpowiedzialna za długi spółki komandytowej od momentu ich powstania. Kluczową dla członków zarządu komplementariusza jest jednak kwestia subsydiarności tej odpowiedzialności. Rozstrzyga ona bowiem o momencie, w którym zarząd spółki z o.o. powinien wnieść do sądu wniosek o swoją upadłość.
Egzekucja z majątku komplementariusza.
Wierzyciel spółki może prowadzić egzekucję z majątku wspólnika w przypadku, gdy egzekucja z majątku spółki okaże się bezskuteczna (art. 31 ksh). Oznacza to, iż wierzyciel musi najpierw podjąć próbę zaspokojenia się z majątku spółki komandytowej. Dopiero w razie jej bezskuteczności (bądź jedynie częściowego zaspokojenia) może skierować egzekucję do majątku komplementariusza, czyli do spółki z o.o.
Możliwość pozwania komplementariusza.
Powyższe nie oznacza, iż wierzyciel nie może od razu pozwać komplementariusza. Może to zrobić, lecz nie będzie mógł wszcząć postępowania egzekucyjnego dopóty, dopóki nie wykaże bezskuteczności egzekucji z majątku spółki komandytowej. Przez analogię wierzyciel spółki komandytowej może wnieść od razu o upadłość spółki z o.o. będącej komplementariuszem. Jeśli jednak spółka z o.o. nie będzie mieć „swoich” wymagalnych zobowiązań, a jedynie te za które odpowiada solidarnie wraz ze spółką komandytową, to w mojej ocenie nie będzie podstawy do ogłoszenia upadłości, o czym będzie szerzej w dalszej części artykułu.
Odpowiedzialność zarządu spółki z o.o. za jej długi.
Odpowiedzialność zarządu spółki z o.o. za jej długi uregulowana jest w art. 299 ksh, 116 Ordynacji podatkowej oraz 21 ust. 3 Prawa upadłościowego. Wedle art. 21 ust. 1 Prawa upadłościowego niewypłacalny dłużnik ma 30 dni na wniesienie wniosku o ogłoszenie upadłości. Termin ten zaczyna bieg od momentu powstania stanu niewypłacalności. Zaniechanie, w tej materii, po stronie dłużnika może spowodować jego odpowiedzialność za długi spółki z o.o. Wynika ona z art. 299 ksh oraz art. 116 Ordynacji podatkowej. Praktyka w obrocie gospodarczym niestety jest taka, że ustawowy termin na wniesienie wniosku o ogłoszenie upadłości spółki z o.o. często jest przekraczany. Najłatwiejszym sposobem na zwolnienie się z odpowiedzialności za długi spółki jest zaś wykazanie, że wniosek o ogłoszenie upadłości został wniesiony do sądu upadłościowego w ustawowym terminie 30 dni od powstania stanu niewypłacalności. Dłużnik może również wykazywać, że sąd w terminie owych 30 dni otworzył postępowanie restrukturyzacyjne dłużnika. Ta druga opcja jest jednak o wiele trudniejsza do wykonania.
Powstanie stanu niewypłacalności dla spółki komandytowej oraz jej komplementariusza.
Dłużnik ma ustawowy obowiązek złożenia w sądzie wniosku o ogłoszenie upadłości, gdy powstanie u niego stan niewypłacalności. Ten stan powstaje, gdy spółka utraciła zdolność do wykonywania swoich wymagalnych zobowiązań pieniężnych (przesłanka płynnościowa). Prawo upadłościowe zakłada, że utrata owej zdolności zachodzi w sytuacji, gdy opóźnienie w wykonaniu zobowiązań pieniężnych przekracza trzy miesiące. W skrócie zatem spółka ma 120 dni od upływu terminu zapłaty drugiego zobowiązania. Mowa bowiem o wymagalnych zobowiązaniach pieniężnych (art. 11 ust. 1 Prawa upadłościowego). Zaznaczyć trzeba jednak, że jest to domniemanie i może się okazać, że spółka stała się niewypłacalna wcześniej. Można również wykazywać, że pomimo zaistnienia niewypłacalności (wedle domniemania z art. 11 ust. 1 a Prawa upadłościowego) spółka nie była niewypłacalna.
Niewypłacalność w ujęciu bilansowym.
Niewypłacalność może również powstać w oparciu o przesłankę bilansową.
Wedle art. 11 ust. 2 Prawa upadłościowego dłużnik będący osobą prawną albo jednostką organizacyjną nieposiadającą osobowości prawnej, której odrębna ustawa przyznaje zdolność prawną, jest niewypłacalny także wtedy, gdy jego zobowiązania pieniężne przekraczają wartość jego majątku, a stan ten utrzymuje się przez okres przekraczający dwadzieścia cztery miesiące.
Zarządzając spółką prawa handlowego trzeba zatem być świadomym wyżej wskazanych norm prawnych. Dla zarządu mogą one mieć bowiem daleko idące konsekwencje.
Termin na wniesienie wniosku o ogłoszenie upadłości.
Wedle powyższych wyjaśnień komplementariusz spółki komandytowej ma obowiązek wniesienia do sądu wniosku o ogłoszenie upadłości w terminie 30 dni od powstania stanu niewypłacalności. Stan ten można zaś określić wedle przesłanki płynnościowej bądź bilansowej. Powstaje jednak pytanie, kiedy to sam komplementariusz (czyli spółka z o.o.) powinien wnieść o swoją upadłość? Zakładamy oczywiście, że komplementariusz nie ma żadnych „swoich” zobowiązań, a jedynie te, za które jest solidarnie odpowiedzialny wraz ze spółką komandytową.
Czy komplementariusz powinien wnieść o swoją upadłość wraz ze spółką komandytową?
Czy może jednak termin ten jest inny dla spółki komandytowej oraz dla komplementariusza?
Powstanie stanu niewypłacalności w spółce z o.o. będącej komplementariuszem.
Jak zaznaczyliśmy na wstępie niniejszego artykułu w praktyce są dwa podejścia w zakresie powstania stanu niewypłacalności w spółce z o.o. Pierwsze z nich oparte jest na solidarnej odpowiedzialności komplementariusza za długi spółki komandytowej. Wedle niego spółka z o.o. powinna wnieść o upadłość razem ze spółką komandytową.
Drugie podejście zakłada, że komplementariusz wnosi o swoją upadłość dopiero po nieskutecznej egzekucji z majątku spółki komandytowej. Opiera się ono na subsydiarnej (czyli pomocniczej) odpowiedzialności komplementariusza. Spółka z o.o. jest bowiem odpowiedzialna solidarnie, ale również subsydiarnie. Subsydiarna odpowiedzialność powoduje, że wierzyciele spółki komandytowej mogą wymagać spłaty od komplementariusza dopiero po nieskutecznej egzekucji z majątku spółki komandytowej. W skrócie wymagalność zobowiązań wobec spółki z o.o. powstaje w razie nieskutecznej egzekucji. Zgodnie zaś z definicją stanu niewypłacalności spółka z o.o. jest niewypłacalna, jeśli nie reguluje swoich wymagalnych zobowiązań. Praktyka obrotu gospodarczego jest taka, że spółka z o.o. będąca komplementariuszem nie posiada zazwyczaj żadnego majątku. W takiej sytuacji nie trzeba czekać aż trzech miesięcy, aby powstał stan niewypłacalności. Oczywiste jest bowiem, iż spółka z o.o. jest niewypłacalna. Komplementariusz powinien zatem wtedy od razu wnieść o upadłość spółki z o.o. Dodatkowym zabezpieczeniem (dla zarządu) przed odpowiedzialnością za długi spółki z o.o. jest wykazanie, że ewentualne spóźnione wniesienie wniosku o ogłoszenie upadłości nie spowodowało szkody po stronie wierzycieli. Jest to jednak zagadnienie na odrębny artykuł.
Odpowiedzialność zarządu spółki z o.o. (komplementariusza) za długi spółki komandytowej – podsumowanie.
Mają Państwo pytania w kwestii wyżej poruszonych zagadnień? Zapraszamy do kontaktu. Jako kancelaria z uprawnieniami syndyka specjalizująca się w Prawie upadłościowym zapewniamy profesjonalną obsługę Państwa sprawy.
O autorze